Dziś wybieram naturalny odcień juty i bawełnę w brązowo-beżowo-żółtogranatowy deseń. "Słuchaj lalki, ona wie, jak ma wyglądać" - powiadają mądre kobiety i widocznie taka ma być Obfitość - w kolorach ziemi, słońca i nocnego nieba.
"To nie Ziemia rodzi, lecz Niebo" mówi starosłowiańskie przysłowie i jest w tym głęboka prawda, bo bez deszczu i słońca gleba pozostaje jałowa, a i bez jakiegoś błogosławieństwa "z góry" nic z naszych zamierzeń się nie udaje. Co by jednak nie mówić, to ziemia jest naszym oparciem, to ona daje nam wszystko - pożywienie, schronienie, opał, ubranie.
Pamiętam jeszcze ze swojego dzieciństwa drewniany dom mojej babci, węglową kuchnię, studnię-pompę na podwórzu, wyprawy na łąkę i do lasu za płotem - po chrust do palenia, grzyby do jedzenia, zioła na wszelkie boleści, pędy sosny na syrop, świeży szczaw na zupę... i to wcale nie było na wsi, lecz na peryferiach Warszawy! O targu, gdzie można było kupić mleko prosto od krowy rozlewane do kanek i pszenicę w workach, i żywego świniaka już nawet nie wspomnę... W sieni mojej babci stały beczki z własnoręcznie kiszoną kapustą i ogórkami, butelki z domowym kwasem chlebowym, różne rodzaje mąki na domowy chleb, makaron i ciasto.
Dziś ten piękny drewniany dom niszczeje, czekając na wyburzenie, a my wszyscy daliśmy się zapędzić do bloków, mieszkań wiele pięter nad ziemią, pracy w korporacjach, zakupów w hipermarketach. Nie mamy chwili dla siebie i naszych bliskich, bo zarabiamy pieniądze, aby żyło nam się lepiej i dostatniej. Powoli to czas staje się najbardziej poszukiwanym i jednocześnie najtrudniej osiągalnym dobrem. Ale czas to nie pieniądz, jak się nam wmawia, to dobro samo w sobie. Czas to życie. Nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze i nie wszystko, co można spieniężyć jest rzeczywiście wartościowe. Są różne dostatki, różne obfitości - czasu, inspiracji, kreatywności, zabawy, doświadczeń, mądrości, miłości, piękna, spokoju... warto się zastanowić, którego teraz, w tej chwili potrzebujesz najbardziej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz